sobota, 12 lipca 2014

Morze Czerwone

   Przez cały pobyt zastanawiałam się czemu Morze Czerwone ma taką nazwę skoro woda ma kolor zielono - niebieski. Rozmawiałam z kilkoma osobami  i zdania był podzielone - jedni twierdzili, że podczas zakwitu sinic woda wydaje się być czarno - brązowa, inni uciekali się do przesłanek historycznych i ludów zamieszkujących teren przyległy do morza.
   Jeszcze inni mówili, że nazwa pochodzi od koloru raf koralowych - z tym mogę się zgodzić, bo większość raf ma czerwonawy kolor. Jest jeszcze jedna wersja z którą również się zgadzam, a mianowicie chodzi o to, że góry znajdujące się blisko Morza Czerwonego mają rdzawe zabarwienie i odbijają się w morzu stanowiąc jego kolor czerwonym. 

  Ilu ludzi tyle opinii - tak czy siak Morze Czerwone nie jest czerwone i zachwyca ogromną paletą barw - od zielonego kończąc na lazurowym :) Dodatkowo zachwyca bogactwo ryb i innych stworzeń pływających w wodzie.  Plaża nad Morzem Czerwonym nie sprzyja bosym stopom. Jest kamienista i nagrzana. 


 Podobnie jest z dnem morza - oprócz kamieni pełno jest muszli, małż, ośmiorniczek i tym podobnych - dlatego też kąpiel w morzu możliwa jest tylko w butach, co odbiera w jakimś stopniu komfort. Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam czuć piasek i dno pod stopami :) Morze Czerwone charakteryzuje się tym, że jest płytkie. 

   
Gdyby Morze nie rozstąpiło się to prawdopodobnie Izraelici daliby radę przez nie przejść. Idąc 1 km w głąb morza woda sięga ledwie do kolan. Plusem jest, że podczas godzinnego spaceru - w jedną stronę idąc 1 km po molu, a w drugą morzem opaliłam się dość znacznie nie odczuwając tego w żaden sposób - morska bryza przynosiła orzeźwienie więc nie było gorąco. :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz